22 listopada klasa VII wzięła udział w debacie oksfordzkiej w ramach programu „Polak ma essę”. Debata oksfordzka to rodzaj debaty, która ma dokładnie ustalony przebieg. Nad tezą/hipotezą debatują dwa zespoły: grupa propozycji i grupa opozycji. Na koniec sędziowie oceniają przebieg debaty. Nad całością czuwa marszałek.
Klasa wybrała trudny temat, który pojawił się przy okazji omawiania „Małego Księcia” Antione’a de Saint Exupery’ego. Śmierć autora, który był lotnikiem, była przez lata owiana tajemnicą. Okazało się, że być może został zestrzelony w czasie II wojny światowej. Jeden z niemieckich pilotów podejrzewał, że może przyczynił się do śmierci francuskiego pisarza.
Powiedział, że strzelał zawsze do maszyny, nie do człowieka – nie miał świadomości, kto siedział za sterami. Uczniowie przejęli się tą historią i zaczęli zadawać pytania o to, czy zawsze trzeba wykonywać rozkazy. I to właśnie stało się tematem naszej debaty. Siódmoklasiści sięgnęli do argumentów z historii oraz lektur. W czasie debaty pozostała część klasy wcieliła się w rolę sędziów – przyznawała punkty za argumenty, środki retoryczne, sposób wygłoszenia i ogólne wrażenie. Najwięcej punktów otrzymała Stefania Jasiówka, a grupowo zwyciężyła strona opozycji w składzie: Stefania Jasiówka, Emilia Leleń, Wiktoria Pióro i Urszula Papierz.
Przygotowania rozpoczęliśmy już wcześniej, oglądając film z Debaty Finałowej V Mistrzostw Debat Oksfordzkich, korzystając z materiałów „Team Europe. The art of debate” oraz próbując swoich sił w pisaniu przemówień.
Dlaczego warto uczyć dyskutowania? Na pewno kształtuje to umiejętność słuchania i analizowania informacji, myślenia krytycznego, rozumowania przyczynowo-skutkowego, formułowania i obrony swojego zdania, formułowania argumentów, szacunku do osób o odmiennych poglądach, pracy w zespole, a także przygotowuje do wystąpień publicznych (za: M. Czakon, pomysłodawca metod edukacyjnych Centrum Dobrego Wychowania).
Elżbieta Małasiewicz-Machula